adopcja
fot.unsplash.com

Posiadanie psa, kota czy jakiekolwiek innego zwierzęcia ma swoje plusy i minusy. Przygarnięcie jakiekolwiek zwierzaka pod nasz dach powinno być solidnie przemyślane, jest to w końcu żywa istota, która w naszym życiu będzie obecna od kilku do nawet kilkudziesięciu lat. 

Adopcja psa jednak wiąże się z procedurami. Wiele osób rezygnuje z potencjalnych pupili, ponieważ nie do końca rozumie co schronisko czy fundacja ma na celu, czy dlaczego chcą przychodzić do nas do domu i oglądać jak mieszkamy. Te zachowania jednak mają swoje powody, co dziś opiszemy i wyjaśnimy.

Adopcja czy kupno. Co jest lepsze?

Aktualnie w dobie bardzo dużej bezdomności, mówi się „Nie kupuj, adoptuj”. Oczywiście ma to sens i jest w tym odrobiny racji, jednak nie zawsze się to sprawdzi. Weźmy pod lupę psa. W zależności od rasy pies będzie od nas wymagał innego treningu czy spędzania czasu. Przykładowo: husky to psy, które chcą i kochają biegać. Jeśli decydujemy się na tą rasę, ponieważ sami jesteśmy bardzo aktywni, świetnie, jeśli jednak lubimy leniuchować, ten pies się u nas absolutnie nie sprawdzi.

adopcja
fot.unsplash.com

W przypadku kundelków tym bardziej schroniskowych często ciężko jest wolontariuszom powiedzieć, jaki pies ma temperament, ile ma w sobie siły czy energii. Inna sytuacja jest w przypadku psów w typie rasy, czyli pies o wyglądzie owczarka niemieckiego, ale bez papierów czy w przypadku psów z domów tymczasowych. Dom tymczasowy jest niczym innym jak „domowym schroniskiem”. Osoba, która decyduje się przygarnąć pod swój dach pupila.

Jeśli więc potrzebujecie psa w „konkretnym celu”, nie ma nic złego w kupnie. Pamiętajcie jednak aby wybierać wyłącznie hodowle zarejestrowane w ZKwP/FCI. Listę polecanych hodowców znajdziecie na stronie internetowej Związku.

Adopcja zwierzęcia – wybór odpowiedniego pupila

Wybór odpowiedniego pupila jest oczywiście pierwszym krokiem, jaki musimy wykonać, jeśli już podjęliśmy decyzję o przyjęciu pod swój dach zwierzaka. Pies, kot, papuga, a może królik? Wszystko tak naprawdę zależy od was, od waszych preferencji czy doświadczeń.

Jeśli jednak decydujecie się na adopcję zwierzęcia, warto zapoznać się z jego wymaganiami pod względem ruchowym, jedzeniowym, szczepieniami, potencjalnymi chorobami czy w przypadku gryzoni – klatką oraz podłożem. W tym celu najlepiej sprawdzi się Facebook oraz grupy tematyczne, w których znajdziemy wszystkie potrzebne nam informacje.

Adopcja zwierzęcia – telefon oraz ankieta przedadopcyjna

Znaleźliśmy wymarzone zwierzę. Jest numer telefonu? Dzwonimy. W tym miejscu zapewne osoba z fundacji czy schroniska opowie nam o charakterze zwierzaka, o poprzednich właścicielach, jeśli coś o nich wiadomo, o lokalizacji, w której przebywa pupil oraz o wymogach, jakie mają.

Następnym krokiem jest wypełnienie i odesłanie ankiety. W ankiecie znajdziemy wiele pytań, jakich jak:

  • Kto jest właścicielem mieszkania, w którym mieszkasz? Wynajem czy własnościowe?
  • Czy właściciel mieszkania (w przypadku wynajmu) zgadza się na posiadanie zwierząt?
  • Czy reszta domowników zgadza się na zwierzaka?
  • Czy występują wśród domowników, czy rodziny alergie?
  • Czy masz świadomość tego, że pies po adopcji może być nieco wystraszony i zestresowany?
  • Co zrobisz w przypadku gdy pies zacznie np. wyć po twoim wyjściu z domu?

Na te pytania musimy udzielić odpowiedzi i wypełnioną ankietę odesłać na adres mailowy czy stronę fundacji/schroniska. Te pytania nie mają na celu inwigilacji twojego życia i kontroli stanu mebli czy kurzu w twoim mieszkaniu. Mają one jedynie sprawdzić twoją wiedzę i podejście do zwierzaka. Pupil po adopcji może być osowiały, może nam nasikać na ulubiony dywan czy pogryźć nową koszulkę. Są to aspekty, z którymi trzeba się liczyć.

Adopcja zwierzaka – wizyta przedadopcyjna

Jednym z elementów adopcji zwierzaka jest wizyta przedadopcyja, która odbywa się oczywiście u nas w domu. W tym celu wolontariusz z fundacji czy schroniska, zadzwoni do nas i umówi się z nami na odpowiedni dla obu stron termin. Takiej wizyty nie musicie się absolutnie obawiać. Osoba, która do was przyjdzie nie będzie oceniać brudego kubka w zlewie czy kurzu na żyrandolu.

Wolontariusz jest tam wyłącznie po to, aby z wami porozmawiać. Wytłumaczyć pewne kwestie, a także sprawdzić, czy wasz dom/mieszkanie zwyczajnie pomieści pupila, zwłaszcza jeśli mówimy o kolejnym psie czy kocie. Jeśli stoicie przed wizytą przedadopcyjną, głowa do góry. Nie ma się czego bać.

Adopcja zwierzaka – spacery zapoznawcze i umowa adopcyjna

Oczywiście w trakcie całego procesu, wy też poznajecie zwierzaka. W przypadku psa umawiacie się na spacery zapoznawcze, a w przypadku kota możecie go odwiedzać i poznawać się wzajemnie. Jeśli decyzja zapadła, czas na podpisanie umowy. Co w takiej umowie się znajduje?

adopcja
fot.unsplash.com

Fundacje czy schroniska rzadko kiedy wydają psy na dwór, czy do budy, a zdecydowanie nie pozwolą na trzymanie psa na łańcuchu. To też zawarte jest w umowie. W przypadku kotów obowiązkiem jest osiatkowanie okien i balkonów, a także deklaracja, że kociak nie będzie wypuszczany na zewnątrz. Jeśli decydujecie się na adopcje szczeniaka, kociaka albo zwyczajnie młodego zwierzęcia, na pewno w umowie będziecie mieli punkt o obowiązkowej kastracji/sterylizacji. Po co są takie wymogi?

Mają one przede wszystkim uchronić pupila przed złem. Kot puszczony samopas, często ląduje pod kołami samochodu, tym samym umiera w bólu i cierpieniu. Pies przywiązany łańcuchem do budy, świruje, jako że nie może biegać i nie zna miłości i bliskości człowieka. Sterylizacja czy kastracja ma uchronić pupila przed rozmnażaniem i tworzeniem kolejnych, w przyszłości bezdomnych istotek. Jeśli jakiegoś zapisu czy wymogu nie jesteście pewni, pytajcie. Nie ma w tym nic złego.

Adopcja zwierzaka – wizyta poadopcyjna i relacje po adopcji

Zwierzak już w domu, przeszliśmy wszystkie procedury. Pupil już leży z nami na kanapie, a fundacja czy schronisko znów od nas coś chcą? Oczywiście mamy tu na myśli wizytę poadopcyjną. Po upływie kilku tygodni wolontariusz pojawi się u nas, aby skontrolować naszego pupila, zobaczyć jak się miewa i w jakich warunkach żyje. Jeśli wszystko jest w porządku, nie mamy o co się martwić.

W tym momencie jesteśmy już „wolni”. Bardzo często fundacje proszą, aby co jakiś czas wysłać im zdjęcie pupila. Nie ma to na celu kontroli, a raczej sprawia to radość wolontariuszom i osobom prowadzącym fundację. Kto z nas w końcu nie lubi oglądać pociesznych zwierzaków z super właścicielami?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here