Marzysz o pięknym, cudownym ogrodzie? Chcesz się tam relaksować z drinkiem w ręce i kiełbaskami na grillu. Wprost z basenu, wychodzisz mokrymi stopami na trawnik, a tam? Kupa, dziura, przekopana grządka i psiak cały brudny, jedzący twoją świeżo upieczoną kiełbasę. Brzmi jak horror, prawda? Wcale nie musi tak być. Nie musisz rezygnować z pięknego ogrodu, jeśli pod twoim dachem mieszka psiak, a wręcz przeciwnie. Te dwie rzeczy da się ze sobą pogodzić. Sam sprawdź, jakie to proste!
Czy ładny ogród przy psie jest niemożliwy? Własna strefa dla pupila
Jak uchronić ogród przed psem? Najlepiej w tym celu będzie wydzielić psu jego własną część ogródka. W ten sposób wciąż może on spędzać z tobą czas podczas grillowania, gdy ty leżysz z drinkiem na leżaku, a jednocześnie swoją strefę może niszczyć, kopać w niej, załatwiać potrzeby fizjologiczne i wiele więcej. Stworzenie takiego miejsca dla futrzaka wcale nie musi być drogie czy pracochłonne. Wystarczy jedynie odrobina płotu, który możesz kupić w markecie budowlanym, a także chwila zabawy i gotowe. Reszta należy już do ciebie. Możesz urządzić tę strefę w fajny sposób lub pozostawić ją taka, jaka jest.
Kolejnym sposobem, ale bardzo ważnym jest odpowiedni trawnik. Oczywiście psiak, biegając po ogrodzie, będzie go niszczył. Jak temu zapobiec? Najlepiej będzie wysiać trawę piłkarską, taką samą, jaka znajduje się na murawach. Będzie ona znacznie trwalsza, a różnica cenowa wcale nie jest aż tak duża. Oczywiście wysianie trawy trwa i wymaga odrobinę pracy, z pewnością jednak sobie poradzisz. Zaopatrz się jedynie w dużą ilość wody, najlepiej z kostkami lodu, zwłaszcza jeśli pracujesz podczas cieplejszej pogody.
Ochrona ogródka warzywnego przed psem
Aby uchronić swoje kwiatki czy ogródek warzywny, masz dwie opcje, pierwsza to ta standardowa, czyli siatka lub niewielki płotek. Sprawdzi się również szklarnia zbudowana ze starych okien lub z drewnianej konstrukcji, a następnie otoczona folią. Obecnie w wielu sklepach do 100 zł możesz kupić gotowe „szklarnie”, które z pewnością spodobają się twoim roślinom. Zamiast tego, możesz zainwestować w tzw. niewidzialne ogrodzenie. Jest to „czujnik”, który emituje nieprzyjemne dla psa dźwięki. Ty ich nie usłyszysz, psiak już tak. Będą one na tyle nieprzyjemne, że twój pupil nie będzie chciał do nich podchodzić.
Sprzątanie po psie na ogrodzie – kompostownik czy segregacja?
Sprzątanie jest kluczowym elementem. Choć na sikanie nic nie poradzisz, poza wybudowaniem np. specjalnej kuwety czy wyuczeniem psa, aby sikał jedynie w konkretnym miejscu, z tzw. dwójką sprawa jest już nieco prostsza. Sprzątać po psie powinieneś na bieżąco. Tylko w ten sposób uchronisz się przed całodziennym sprzątaniem np. po sezonie. Co zrobić z psimi odchodami? Możliwości jest wiele. Zdecydowanie najprostszą jest zbieranie ich i wrzucanie do kanalizacji, o ile masz taką możliwość. Wiele osób decyduje się także na stworzenie kompostownika. Musisz jednak pamiętać, że w momencie, w którym w kompoście znajdą się psie odchody lub te kocie, nie możesz nim nawozić warzyw. Odchody zwierząt mięsożernych mają w sobie bakterie, które dla ciebie mogą być szkodliwe. Świetnie jednak taki kompost sprawdzi się do kwiatków domowych, które trzymasz w swoim mieszkaniu. Zapach nie powinien być mocno intensywny, zatem nie masz się o co obawiać.
Poza kompostownikiem masz kilka opcji, najlepiej będzie jednak zadzwonić do ZGK, czyli zakładu gospodarki komunalnej, pod który podlegasz i dopytać się co i jak. W ten sposób na pewno prawidłowo zutylizujesz odchody zwierzęce. Niektóre gminy pozwalają na wrzucanie ich do odpadów „bio” lub tych „niesegregowanych”, inne będą wymagać od osoby, aby ta zakupiła specjalny kubeł. Najlepiej więc dopytać się o wszystkie szczegóły, aby uniknąć sobie problemów w przyszłości.
Pamiętaj, że ładny ogród i pies mogą iść w parze, jednak będzie to od ciebie wymagało sprzątania, treningów i przede wszystkim myślenia. Niestety psu nie wystarczy powiedzieć raz czy dwa, aby nie kopał. Należy dojść do przyczyny tego kopania, dla niego samo bieganie po ogródku to za mało. Pies musi wychodzić na spacery. Smycz w dłoń i do dzieła!